The Emperor of Misery

Zbierzcie się, moi zmęczeni towarzysze, w tym słabo oświetlonym kącie zalanego neonami baru, gdzie cienie tańczą do migoczących rytmów niepewności. Pozwólcie, że podzielę się z wami opowieścią o świecie, który nie jest zbyt odległy, o Polsce uchwyconej przez sękate dłonie przyszłości wykrzywionej przez kaprysy władzy i nieuchwytny taniec technologii.

W roku 2050 znajdujemy się w samym sercu futurystycznej stolicy, gdzie wysokie budowle przebijają niebo niczym postrzępione igły, świadcząc o ekscesach tych, którzy sprawują władzę nad królestwem. Powietrze szumi niskim dronem maszyn, a neony malują alejki w odcieniach, które przeciwstawiają się ciemności, która nas spowija.

Kultury Europy Środkowej, przesiąknięte tradycjami Polski, Czech i Węgier, łączą się z warkotem kół zębatych i obwodów androidów, których mechaniczne serca pulsują pośród niegdyś uświęconych ulic. Dziwna fuzja tego, co organiczne i syntetyczne, tworzy tkankę społeczeństwa, podczas gdy ludzkość dzieli swoją przestrzeń z demonami – pokręconymi połączeniami słowiańskiego folkloru i zimnej stali.

Ten świat, moi przyjaciele, jest spętany łańcuchami neosłowiańskiej religii, propagowanej przez bezwzględne kapłaństwo, które rządzi żelazną ręką. Kapłani ci sprawują władzę nie tylko nad umysłami ludzi, ale także nad samymi demonami, które stały się zarówno źródłem terroru, jak i pokręconym pozorem boskości. Samo powietrze szepcze z wątpliwościami ludzi, pytając: “Czy Bóg umarł?”. Gdy strach przed tymi stworzeniami zapuszcza korzenie, rozkwita nowa religia, a kapłani zacieśniają uścisk na sercach przerażonych mas.

Ale pośród cieni pojawia się bohater, legenda szeptana cichymi tonami – najemnik, niegdyś uwięziony za odwagę zakwestionowania status quo. Jego oczy widziały narodziny neosłowiańskich demonów, a dusza poczuła ciężar buntu przeciwko kapłańskiej kaście. Uwolniony ze szponów więzienia przez potężnego mecenasa, wyrusza teraz na wyprawę, by rozwikłać zagadkę morderstwa, które splamiło miasto.

Ten wojownik, naznaczony bliznami po walkach ze sztucznymi potworami, wierzy, że te neosłowiańskie stworzenia są niczym więcej niż marionetkami kleru, narzędziem do zaciskania łańcuchów wokół umysłów ludzi. Jego bunt został stłumiony, ale jego duch nie został złamany, a teraz podąża ścieżką pełną cieni i półprawd, szukając sprawiedliwości i ujawniając mroczne machinacje tych, którzy marionetkują demony nawiedzające miasto.

W labiryncie oszustwa, gdzie neonowe budynki dzielą bogatych od biednych, a holograficzny symbol neosłowiańskiej religii świeci w nocy niczym złowroga gwiazda, porusza się nasz bohater, samotna postać rzucająca wyzwanie narracji wyrytej w samej architekturze miasta. Czy uda mu się przebić przez warstwy fikcji, ujawnić prawdę i uwolnić zniewolone umysły ludzi? Tylko czas ujawni odpowiedź, moi przyjaciele, w tej opowieści o cieniach i oświetlonym neonami przeznaczeniu.